Lokaty dały zarobić więcej niż bezpieczne fundusze
Zakładane przed rokiem dwunastomiesięczne lokaty przyniosły średnio 2,94 proc. realnego zysku. To więcej niż dały zarobić fundusze dłużne oraz pieniężne i gotówkowe. Za rok rzeczywista rentowność kończących się bankowych depozytów może nie przekroczyć 0,8 proc.
Sprawdź teraz najlepsze lokaty bankowe!
W sierpniu realny zysk z zakończonych rocznych lokat na 5 tys. zł, po uwzględnieniu 19-proc. podatku oraz świeżo opublikowanego wskaźnika inflacji (1,1 proc. r/r), wyniósł przeciętnie 2,94 proc. wobec 2,96 proc. przed miesiącem i tylko 0,15 proc. przed rokiem. Najlepsze depozyty zwiększyły realną wartość oszczędności o 3,7-4 proc. To więcej niż wynosi obecnie nominalne – a więc nieuwzględniające jeszcze podatku od zysków kapitałowych oraz inflacji – oprocentowanie zdecydowanej większości nowozakładanych lokat.
Rzeczywista rentowność zakończonych lokat przebiła realne stopy zwrotu z rocznych inwestycji w fundusze, które (nie zawsze słusznie) powszechnie uznawane są za relatywnie bezpieczne. Dla porównania, przeciętna realna dwunastomiesięczna stopa zwrotu z funduszy obligacji, zarówno uniwersalnych, jak i skarbowych, wyniosła 2,52 proc. – wynika z danych Analiz Online. Fundusze gotówkowe i pieniężne przyniosły natomiast średnio 2,44 proc. realnego zysku.
Najwyższe realne zyski z zakończonych dwunastomiesięcznych lokat ze stałym oprocentowaniem dały banki, które w sierpniu ubiegłego roku oferowały nominalne stawkami na poziomie 6 proc. lub więcej. Łącznie na rynku było wówczas dziewięć takich instytucji. Najwięcej zarobili klienci Santander Consumer Banku, którzy zakładając lokatę na 6,4 proc. realnie zarobili 4,04 proc. Po 3,96 proc. dały zarobić natomiast roczne depozyty w FM Banku i Meritum Banku, których nominalne oprocentowanie wynosiło 6,3 proc. Na kolejnych miejscach znalazły się natomiast Toyota Bank oraz Eurobank, w których rzeczywista rentowność zakończonych lokat wyniosła odpowiednio 3,79 i 3,76 proc.
Najniższym realnym zyskiem zakończyły się lokaty w Banku Pekao (1,08 proc.), Deutsche Banku (1,52 proc.) oraz Banku BGŻ (1,88 proc.). Wprawdzie w sierpniu ubiegłego roku oferowały one najniższe oprocentowanie rocznych depozytów, ale okazało się ono wystarczająco wysokie, aby lokaty te spełniły swoje główne zadanie, czyli ochroniły realną wartość środków powierzonych przez klientów.
Aktualnie zakładane roczne lokaty prawdopodobnie dadzą zarobić blisko trzykrotnie mniej. Ich średnie nominalne oprocentowanie wynosi 2,47 proc., co znaczy, że po uwzględnieniu podatku oraz prognozy przyszłorocznej inflacji (ok. 1,2 proc. r/r według ostatniej projekcji Narodowego Banku Polskiego), średni realny zysk nie powinien przekroczyć 0,8 proc. Wciąż zagwarantowałoby to ochronę realnej wartości środków zdeponowanych w bankach, ale margines błędu jest już niezwykle mały, bowiem np. przy inflacji na poziomie 1,3 proc. r/r lokaty w trzech bankach z najsłabszą ofertą zakończą się z realną stratą.